Archiwum grudzień 2015


Chora..
Autor: aniazonka
29 grudnia 2015, 13:39

Choroba nie daje mi spokoju raz jest lepiej raz gorzej temperatura szaleje raz mam 37,4 a za godzine 35,9 rano mialam 36 kupilam cole bo kofeiny nie moge myslalam ze cos pomoze niby poszla do gora ale znow spadła...ale cud cała noc przespałam bez wstawanie chyrlania i smarkania. Jutro pogrzeb dziadziusia wczoraj dopiero to do mnie dotarło ze nie zobacze juz dziadziusia i przeryczałam do poduszki chyba z godzine,zaczełam z G wspominac dziadka ze on ciagle był usmiechniety siedział z ta swoja laska i ciagle sie usmiechał i do G "a gdzie ty zgubiłes włosy?" bo G jest łysy (nie z wyboru:P) i w tym tez babcie zaczelismy wspominac ze oni nie pokazywali ze im jest ciężko oni ciągle sie usmiechali. Mama wczoraj tez opowiedziała mi ze przed szpitalem (tym, za pierwszym razem 1,5tyg przed wigilia) wujek cos tam przy nim robil wieczorem a dziadek "trzeba Marysi zaniesc też kolacje ona tam sama tak siedzi w tym pokoju" i nam sie wydaje ze babcia po Niego przyszła bo dziadek na poczatku po smierci babci mowił tak jakby była(ale to chyba normalne) i tak wczoraj o tym myślałam babcia była zlota kobieta i mji sie wydaje że ona nie chciała by dziadek cierpiał i dlatego tak szybko po Niego przyszła, mam jej troche za złe ze Nam zabrała go tak szybko ale najwidoczniej moze teskniła za Nim juz i teraz sobie tak u góry spaceruje i znow są razem śmiałam się jak dziadek wytrzyma bez papierosow to G zażartował ze wrzucimy mu paczke do trumny. Ciezko jest życ po stracie bliskich osob a babcia i dziadek byli zawsze koło nas mieszkali od nas autem z 6minut w bloku a ja potrafiłam do nich pojechac na wakacje na miesiac by byc z nimi z dziadkiem pojsc na ogrodek.Strasznie mi ich brakuje i jak tu zyc bez Nich?wiem ze takie jest życie że człowiek sie rodzi i umiera ale dlaczego tak jest?Jacy ludzi by byli szczesliwi mając kolo siebie tych nablizszcyh cały czas?Ja bym bardzo chciała by babcia i dziadek zyli wiecznie oni zawsze wysłuchali ale co oni zawsze nas rozumieja. Jeszcze przezyc trzeba stype co jest najgorszym pomysłem nie wiem kto wymyslił stype ale moim zdaniem stypa polega na wspominaniu zmarłego o czyms smiesznym zwiazanym z ta osoba, a moja rodzina chyba nie wie o co chodzi na babci stypie nie wiedziałam co sie dzieje ale patrzac na moje kuzynki i ich mezow to pomyslalam ze to chyba nie moja rodzina rzucili sie na jedzenie ja przełknąc nie umiałam (ale nie chciałam zrobic przykrosci babci bo jej zalezalo na stypie) wziełam z G polowe kotleta a pozniej mmm dobry był rosoł a jaki masz telefon a jak ubieracie sie na wesele Magdy (babcia umarła w sierpniu a kuzynka mmiala wesele w pazdzierniku) jakby spotkanie rodzinne i jutro znow zastanawiam sie czy im nie powiedziec czegos ale znajac ich sie obraza na mnie i strace z Nimi kontakt (a babcia nie bedzie zadowolona zawsze jej zależało by trzymac rodzine w całosci co 2niedziele u niej w 2dzien swiat u niej urodziny zawsze robiła) jedynie co mnie pociesza ze babcia i teraz juz dziadek widza co ja czuje i jak przezywam ich strate. Moze pomyslicie ze jakas nawiedzona jestem ale tak wierze ze babcia przy mnie czuwa i z Nia rozmawiam..

Po świętach
Autor: aniazonka
28 grudnia 2015, 10:50

Dla mnie w tym roku święta nie były wymarzone.. W pierwszy dzien świat rozłozyła mnie choroba i balansuje miedzy 37 a 38 a do pracy niestety trzeba isc. Na świeta wypuscili dziadziusia wychodzili go przez te 1,5tyg ze masakra w wigilie chciałam tylko plakac patrzac na niego ale juz w drugi dzien swiat musielismy dzwonic po pogotowie bo wymiotował czyms ciemnym i zero kontaktu pielegniarz ledwo wyczuwal puls tata zapytal czy to koniec bo jesli tak to lepiej zeby umarl w domu ale pielegniarz powiedzial ze i tak musi dziadka zabrac pozniej pojechalismy do szpitata bałam się wejść na sale siostra bardzo plakala a nie byłam gotowa na pożegnanie (chyba nikt nigdy nie jest gotowy) ale weszłam dałam mu buzi i powiedzialam ze obiecał nam życ do 90a jeszcze brakuje 2lat mama powiedziala bysmy pojechali do domu bo i tak 2 osoby moga byc na sali,tacie kazałam dzwonic nie wazne o ktorej przyjade pozniej z mama rozmawialam to podobno zaczał kontaktowac i sie nawet usmiechał no i wczoraj zadzwonilam do taty z zczeniami urodzinowymi i przekazała mi że dziadek umarł ale w sobote bedac w szpitalu patrzac na Niego chyba czułam ze to koniec ciesze sie ze dziadzius nie cierpial ze nie chorowal tak dlugo jak babcia.

G opiekował się mną ale przez święta zrozumiał ze ma problem z alkoholem alke nie chce sobie pomóc w wigilie czesły mu sie rece ze zupy nie potrafił zjesc i tak samo u moich rodzicow i mu cisłam widzisz nie pijesz od rana i juz sie cały trzęsiesz zrób cos z tym bo jak pojdziesz do pracy moze Ci to przeszkadzac a pić nie możesz no to powiedział "dam sobie rade" a ja "taaa tak samo jak w wigilie z zupa zemusiałam cię karmic" 

Dzisiaj krótko bo przez chorobe i przez dziadziusia jestem strasznie osłabiona i kreci mi sie w głowie

Jutro Wigilia
Autor: aniazonka
23 grudnia 2015, 12:00

No to jutro mamy wigilie :) Dzis ostatni dzień w pracy jestem w szoku szefowstwo dało nam wolne w wigilie i sylwestra, co roku dawali tylko w jednym dniu wolne mi to bylo obojetne ale dziewczyny z pracy wolały zawsze wigilie bo do rodzicow musiały dojeżdzac a ja mam rzut beretek. W tym roku wigilie spędzam tylko u tesciow bo moi rodzice będą z dziadkiem a mama też jest zmeczona i nie ma sily robic kolacji wigilijnej jeszcze dla mnie i dla siostry i przynajmniej plus jest taki ze nie bede najedzona :D bo jakos nie przepadam za kuchnia tesciowej lubie jak niektore jej potrawy ale wydaje mi sie ze ona nie patrzy na świeżość mięsa szynki jak jest to do gara czy na kanapki a niestety mam delikatny żołądek to takie rzeczy powoduje u mnie rewolucje piekła rodem :/ niektórych rzeczy nie mogę jeść bo moj żoładek tego nie lubi. Dzis pakowanie prezentów tylko jak wróce do domu a jutro od rana pieczenie ciasta i rogalików bo G chce je na święta. Wczoraj nie miałam siły ćwiczyć bo przejadłam się mandarynkami chyba kilo ich wczoraj zjadłam i byłam taka ocięzala że masakra :D okres mi się znow spoznia ale się nie martwie tym bo przez chorobe (niedoczynność tarczycy) mam nieregularny a od 4tyg nie kochalam sie z G mam ochote od tych 4tyg ale boje się ze zajde w ciąże no i często G jest pod wpływem a wtedy mi nie sprawia przyjemności kochanie się z nim. Zaczynam sie zastanawiac czy G przypadkiem nie popija piwska w kebabie bo wczoraj przyszedl i bym nie mrawy jakos wiem ze wypije 2piwa w kebabie przy sprzataniu jak kebab jest juz zamkniety ale wczoraj wypil nie całe 1piwo bo jak wstalam to w kuflu bylo nie dokonczone a w lodowce 4 tyle a wiem ze zasnął przy TV bo ja sie polozylam pare minut po północy a on przyszedl do lozka o 2:41. Wkurza mnie tez jego zasypianie przed tym telewizorem prąd idzie nie potrzebnie bo tv lampka i swiatlo w kuchni (jest otwarta na pokoj) się swieci mowilam mu juz wielokrotnie chce ci sie spac gas i chodz do lozka a nie prad idzie i to ja musze pozniej placic rachunki za jego kimanie ale on nie placi tych rachunkow i go nie rusza to ze marnuje prad. Czasem w nocy sie budze i ide po Niego ale jestem tak wkurwiona na niego dre sie po nim bo najczesciej nie chce wstawac to jeszcze na mnie sie wkurwia nie wiadomo o co. Czekam az wkoncu pojdzie do pracy normalnej bedzie mial obowiazki bedzie musial poluzowac z alkoholem miejmy nadzieje ze problemy sie skoncza.

Wtorek bankowy
Autor: aniazonka
22 grudnia 2015, 12:13

Bylam dziś rano przed pracą w banku przed 8 żeby być wcześniej od tych babć bo musiałam odebrtać książeczke mieszkaniową po wyliczeniu i pójsc do Pani która nam załatwia kredyt co z tym mdm. Książeczka okazało się ze zagineła mi się w sekunde zrobilo gorąco ale nie martwiłam się tym bo miałam potwierdzenie ze oddałam ją do przeliczenia i dwa G ja przeliczał w sierpniu więc dowoó ile tam pieniedzy było jest. W sprawie kredytu no hmmm nie dostaniemy mdm bo nie ma G w kredycie brakuje mi 10%wkładu własnego musze wykombinowac 2700 zeby był wkład własny bo jeśli bym chciała czekać zeby ksiazeczka była wkładem własnym to bym musiała czekac do stycznia a wole nie ryzykowac jak słyszałam co Kaczorek chce wprowadzic. O książeczce nawet nie mowilam G i rodzicom bo by bylo przez 2dni biadolenia od strony G co za piii itp itd a nie chciało mi sie tego słuchac bo mózg od G od tego alkoholu zaczał wolniej pracować uważa sie za biznesmena a szczerze gada takie głupoty ze az czasem płakac się chce. G poprostu zrobił się głupi mowie mu przestac chlac tyle tego piwska bo mózg Ci nie funkcjonuje tak jak kiedys. On czasem sie zachowuje jakby był Bogiem ma pierwszenstwo do wszystkiego zawsze racje itp np. w sierpniu staralismy sie o kredyt na mieszkanie (inne) doradca powiedział ze przez firme nie da rady i ze ja wezme z moim tata ale ze musimy zrobic rozdzielnosc majatkowa ze wrazie wu jesli komornik siadze na jego firmie zeby moje pieniadze były bezpieczne nawet p.notariusz powiedziała ze ma rozdzielnosc z mezem jakby zrobiła jakis blad przy zakupie np domu za 1mln złotych to zeby meza wypłata była bezpieczna. a on idiota uwierzył swojemu bratu który tez ma rozdzielnosc majatkowa z swoja zona przez jego długi ze jego żonie komornik tez sciaga kase. Tłukłam mu chyba przez 1h ze to nie mozliwie ze dlaczego my mamy rozdzielnosc i co p.notariusz mowiła to po godzinie "to co oszukał mnie?" nosz kurw... 

Wczoraj byłam w sklepie po reszte rzeczy na swieta papier do pakowania i i składniki na ciasto, ogolnie w swieta jedynie co robie to pieke jakies ciasto bo i tak w wigilie jestesmy u rodzicow i swieta tak samo pierw u jednych pozniej do drugich w sklepie masakra dobrze ze miała liste to w 10minut oblecialam i do widzenia ale ludzie to straszne że ludzie zapomnieli sensu świąt jedynie zeby sie nażreć i prezenty. tesciowa taka jest ze gotuje dla nas łacznie nas w swieta jest 6 i 2dzieci a ona robi jak dla wojska a pozniej nam rozdaje do domu ale znow w drugi dzien swiat idziemy do moich wiec jedzenie sie zmarnuje. Moja mam robi ze sa talerze na kazdy naklada porcje ziemniakow porcje kapusty i kotleta(cokolwiek tam zrobi) i tyle a pozniej ciasto i makowki a nie 20kotletow i to razy 3. Chciałabym sernik zrobić bo tak mam smaka ale kurcze ser jest drogi i niestety nie moge sobie pozwolic na taki wydatek ale zrobie jakies ciasto cytrynowe z babci zeszytu mam nadzieje ze wyjdzie dobre. 

G. wczoraj wrocil z pracy ale jakos malo z nim gadac i na niego patrzylam od momentu jak przyszedl zjadłam leki umylam zeby i poszlam spac. Wczoraj tez cwiczyłam i nie wiem chyba sobie naciagłam miesien czy cos ale jak robie przysiady to prawie udo mnie strasznie boli. Pomierzyłam się od szyi do łydki no i zobaczymy czy cos cwiczenia daja. Musze schudnac z 5kg a marzenie jest 9 bo od lekow co biore na tarczyce a sa to sterydy zgrubłam w 3mc 7kg :/ juz schudłam 2 ale jeszcze zostało mi od 2mc nie patrze na siebie w ogole jak ide sie kapac to zasłaniam lustro recznikiem ogolnie omijam lustra. Akceptowac nigdy nie akceptowalam siebie swojego ciała od zawsze mnie wyzywano ze jest gruba i mam duzy nos i chyba nigdy nie zaakceptuje siebie nawet chyba jak bede miala figure z magazynu( hahaha watpie by sie to udalo)

Poniedziałek
Autor: aniazonka
21 grudnia 2015, 13:56

Mamy poniedziałek.. Weekend uciekł jak zawsze... w Kebabie u G spedziłam może z 3godziny bo skonczylo mu się mięso i pojechaliśmy do domu... i oczywiście znów spina na temat piwska. Czy wasi faceci też tyle piją tego piwska??? Moj pije dziennie po 6 piw mooim zdaniem to jest za dużo, staram sie to zmienic ale nie wychodzi. Mowie ze to nie jest normalne pić tyle piw dziennie ale on dalej pije. Nie zostawie tego będe dalej walczyć by mniej pił już mu zaczelam mowic ze rano na całym mieszkaniu smierdzi oparami ze nie lubie sie przytulac do niego jak smierdzi piwskiem ze nie lubie sie z nim kochac jak jest pod wplywem alkoholu bo nie oszukujmy sie po 6 piwach jest sie w stanie upojenia tymbardziej ze jak kiedys go nie ruszalo 6piw tak teraz jest pijany. Za 3 dni święta i znów ich nie czuje jedynie gdzie poszulam to w mojej kieszeni. Brat G zaczynapokazywac swoje pazurki ze G idzie do pracy i go zostawia. Zostawia- maja wspolny interes wspolny-G zapieprzał a brat na kompie klik klik klik oczywiscie firma jest na G bo brat po poprzednim swoim interesie ma takie dlugi których nigdy nie spłaci ale G trzyma reke na tym co jest teraz ale brat jest zły bo brat sobie nie da rady bo to dupa wołowa po 5latach nauczył sie wykręcic akumulator,ogolnie facet nic nie umi wszystko robi albo G albo tata a facet ma 40lat na karku. Nańczą go, pretensje do jego żony ze o niego nie dba ale przepraszam ona ma do ńańczenia 2dzieci i jeszcze ma znaleść czas na nianczenia męża?? Ja powiedziałam G że ma odiciąć pępowinie bo to tak dalej nie może być że wszystko mu robią bo on sam nie potrafi. Czas dorosnąć kurcze mowię ile mozna jeszcze?? 

W pracy coś się ruszylo od rana ale to pewnie dlatego że święta i prezenty trzeba kupić, byle wytrzymać do środy i 4dni wolnego z czego się cieszę bo jestem już zmeczona. Czekam tylko aż mi zadzwonią z banku że kredyt przeszedl i będzie kolejny stres by wszystko załatwiać wiecie że trzeba zapłacic 19zł od wzbogacenia? ze wziełam kredyt musze zaplacic 19zł smiech poprostu. Rozmawiałam z mama i nie wiadomo czy dziadka wypuszcza na święta do domu :( dziadzius od tyg leży w szpitalu zaczeło sie od jelitówki która wujek przyniosł pozniej płuca dzis zaczeli wkoncu normalnie go karmic tak to ciągle kleik. Powiem Wam ze z dziadziusiem zaczeło się pogarszac jak babcia umarła 2lata temu i pierwszy raz widze jak strata bliskiej osoby może zmienic życie dziadzius choruje jest juz dzieckiem nie poznaje nas mowi Pani Pan wujkowie z mama spią tam na zmiane.

Własnie dzwonila do mnie Pani z banku i okazalo się ze nie dostane mdm przez firmę G. bo w firmie jest na minusie i kiedys miał komornika i dalej ma raty  do płacenia. Bo kredyt biorę sama i zeby dostac mdm musi byc G a jak będzie G nie dostane kredytu.

Ahhh...